Voldemort zbliżał się do wszystkich. Gdy nagle...- Drętwota!- Krzyknęli wszyscy. Voldemort wystrzelił w powietrze i... wstał jakby nigdy nic.
-Expeliarmus!- krzyknął. Kilka różdżek wystrzeliło w powietrze. Uzbrojona została tylko Kate.
,,Co mam robić?''- myślała Kate. -Dajcie mi ten Kamień!- krzyknął Voldemort.
-Nigdy!- Wszyscy wykrzyknęli. Voldemort był coraz bliżej i bliżej... Kate nie myśląc krzyknęła pierwsze lepsze zaklęcie: Riktusempra! Voldemortowi wyleciały różdżki, a on spadł na ziemię. Wszyscy pozbierali swoje różdżki. Voldemort rzucił się na Lily, gdy ta zaczęła się dusić. Wypowiedziała tylko: - Pomóżcie... Do sali wbiegła jakaś dziewczyna. Miała kasztanowe włosy, brązowe oczy i trochę ciemną cerę. Podbiegła do Voldemorta. Voldemort puścił Lily i zaczął gonić dziewczynę. -Expeliarmus!- krzyknął, ale dziewczynę minęło zaklęcie. Dziewczyna zeskoczyła ze schodów. Zatrzymała się. Odwróciła się do Voldemorta.
-Expel...- zaczął Voldemort, ale dziewczyna była szybsza.
-Drętwota!- Voldemort wyleciał po raz 3 w powietrze, ale tym razem nie wstał. Lily i Rose podbiegły do niego, zobaczyć czy dalej żyje. Wnet Voldemort rzucił się na Lily i dziewczynę. Zaczęły się wyrywać i uderzyły Voldemorta w twarz. Ten zamieniał się powoli w popiół. Dziewczyny dotknęły jego rąk, a one też zaczęły zmieniać się w popiół. Dziewczyny uciekły z uścisku rąk i podeszły do reszty.
-Cześć...- powiedziała
-Cześć...-Powiedzieli równocześnie.
- Jestem Julia, a wy?- zapytała
-Jestem Alex, a to Lily, Kate, Rose i Cyrpian.
-Miło was poznać.
-Dobra! Nie ma czasu na pogaduchy! Musimy zwiewać!- Powiedział Cyrpian
-Ale co zrobimy z nim?- Zapytała Kate, wskazując Scorpiusa.
-Nie wiem...-Powiedziała Rose...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz