Po ustawieniu na właściwe pola, rozpoczęła się gra,po długiej ciszy odezwała się Rose
-Więc czas zacząć grę w szachy,ej ty D5-krzyknęła do pionka stojącego na przodzie.
Pionek posłusznie ruszył się na pole wskazane przez Rose.Gdy był na miejscu,pionek przeciwnik ruszył.Zatrzymawszy się zmiażdżył jednego z armi dziewczyn i chłopaków.
-Em..Rose uważaj jak będziesz mówić rozkazy8powiedziała Lili,
-Spokojnie....
Walka trwałą raptem 30 minut,nie było pewne kto wygra,raz wygrywały magiczne pionki a raz nasi bohaterowie.
-Ostatni ruch,teraz mamy szanse wygrać.Wystarczy że królowa mnie zbije a wy dorwiecie króla-oznajmiła Rose,
-Oszalałaś?!-krzyknęła Kate,
-Rose to zbyt ryzykowne-powiedział Alex,
-Ale to jedyny sposób.....-oznajmiła Rose
Dziewczyna nie czekając na odpowiedź znajomych ruszyła.Stanąwszy przed królowa,ta wyciągała miecz by zadać cios:
-Protego-powiedziała Rose wymachując rożdzka,miecz królowej odleciał na bok
-No teraz wy!!-krzyknęła
-Szach-powiedziała Lili stając przed królem.
Miecz króla wylądował tam samo gdzie jego towarzyszki.
-A teraz chodźmy zobaczyć co czeka nas dalej-odparł Alex
Grupa ruszyła do następnej sali przekroczywszy próg wejście i wyjście otoczył płomień.
-I co teraz?-powiedziała lekko zaniepokojona Kate
-hm..to zadanie Snape,na stole leżą eliksiry trzeba wybrać właściwy-odparła Lili podchodząc do stolika
-myślę że to ten-oznajmiła Rose,podnosząc flakonik z niebieskim płynem.
-A jeśli to trucizna?-podsunął Alex
-Em..musi być właściwy flakon-powiedziała Kate stojąc przy rogu stołu,
-Znasz Snape,mógł dać trucizny by mieć szanse sam zdobyć ten kamień-nie dał za wygraną Alex
-Ah..przestańcie!-krzyknęła Lili,wzięła od Rose flakon i napiła soę małym łykiem,po czym ruszyła do następnej sali- co nie spłonęłam-prychnęła
Po niej kolejno przeszły Rose i Kate
-hm..to może tu zostań-krzyknęła Rose z progu.
Dziewczyny spojrzały na komnatę,panowały w niej Egipskie ciemności
-Myślicie ze usłyszał?-spytała Kate,
-nie wiem-odparła Rose
Nagle po komnacie rozszedł się odgłos kroków kroków
-Ktoś idzie-powiedział Lili celując różdżką w ciemność
-Lumos-wyszeptała Rose,z jej różdżdki wystrzeliło lekkie światełko.
W tej samej chwili gdy zadziałało zaklecię przed dziewczynami pojawił sie Alex,
-O matko!-krzyknęła Kate-chcesz bym zawału dostała?
-Co ty tu robisz?-wyszeptałą ze złością Lili
-Em..stoje?-odparł z uśmiechem chłopak
-wiesz że nie o to mi chodzi
-nie pozwolę byście wy przeżyły przygody a ja siedział tam jak jakiś głupek
-Mniejsza-powiedziała Rose-teraz zobaczmy czy kamień jest bezpieczny
Nagle sala wypełniłą się blaskiem pochodni,na środku stało lustro AIN EINGRAP,a przed nim ktoś kogo nikt się nie spodziewał,czyli profesor Qurirell....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz