niedziela, 21 października 2012

Odchodzę...

Witam kochani.
Tak odchodzę z bloga o Hogwarcie.
Przepraszam.
Powód?
Nie mam zbyt wielkiego czasu na pisanie,nie mam weny by pisać na dalsze posty.
I tak nie komentujecie ani nic.
Ale dziękuję że was tylu weszło.
Dziękuje moim współtwórcom za przyjaźń i piękne posty.
Dziękuje Kate Lovegood za pomysły,ambitność i kreatywność.
Dziękuje Lily Potter za również pomysły,super posty,i charakter który ma jako Lily i jak jest sobą.
Dziękuje Alexandrowi Blackstone za pomysły,fajne posty i to że umie pocieszać.
Dziękuje również Victoire Weasley za post który okazał się super i interesujący.
Dziękuje wszystkim którzy odwiedzili ten blog.
Pisać dla was było zaszczyt.

czwartek, 6 września 2012

Rozdziała VII

-Jestem ledwo żywa...-jęknęła Rose-możemy iść wolniej?
-Dziewczyno,przestań!Kazał ci ktoś tyle jeść?!-zapytała zaczepnie Kate.
-No alee...
Nagle Lily stanęła dęba.
-Co...To jest...?-wyszeptała.Na jednej ze ścian widniał napis"Komnata została otwarta.Strzeżcie się,wrogowie dziedzica!
-Nie wierzę...-wydukała Rose-jak...JAK?!
-Popatrzcie...-Kate wskazała palcem na latarnię przyczepioną do tejże ściany-woda,i coś czarnego...Ajaj!-odskoczyła z krzykiem-TO PANI NORRIS!-pisnęła.
-A co tu się wyprawia?!-zapytał Snape.Czy to...Co to za bazgranie po ścianach,i...Czy to kot woźnego?!
-Mo...Możemy to wytłumaczyć...-powiedziała blada ze strachu Lily.Krople potu zrosiły jej alabastrowe czoło.
-Bo uwierzę...Do mojego gabinetu,proszę!
-Chwilka,chwila!Co to ma znaczyć?Ach tak...-powiedział tonem znawcy przepychający się przez tłum Lockhart,patrząc to na Panią Norris,to na przyjaciółki-hmm,wandalizm i zabójstwo,tak?Profesorze,mój gabinet jest bliżej.Można?...
-Tak-odparł krótko i rzeczowo Snape.-A wy an co patrzycie?!Do dormitoriów!-ryknął w kierunku zgromadzonej sporej grupki uczniów.

No więc mówicie,że po prostu tamtędy przeszłyście?Zadziwiające,zadziwiające...-rozkminiał dyrektor.
-Gdzie ona?!Zabiłyście ją!-wrzasnął Filch,wpadając do gabinetu,i oskarżycielsko wskazując na struchlałe dziewczęta.
-Ona żyje,Argusie.Spokojnie.Jest spetryfikowana,ale już wkrótce będziemy mieć mandragory,pomożemy jej...-przemawiał łagodnie do rozjuszonego woźnego.
W tej chwili Rose pomyślała,że gdyby Filch nie był takim potworem-mogłaby mu nawet współczuć.
-No dobrze.Idźcie do pokoju.Nie mam więcej pytań...-westchnął wyraźnie zmęczony Dumbledore.

-No i co my zrobimy?!Komnata znowu jest otwarta...A jeśli to...Scorpius?
-Eee tam!Jego ojciec nie miał ani kropli krwi Salazara,więc on ma mieć?Coś bredzisz.Lily!
-A może ona ma rację...?Wiem!Użyjemy eliksiru wielosokowego.To znaczy...Uwarzymy go w toalecie Jęczącej Marty,tam nikogo nie ma,pójdziemy do ich pokoju wspólnego,i...Łapiecie?
Dziewczyny załapały.

wtorek, 4 września 2012

KM rozdział VI

Wszyscy poszli w stronę cieplarni, jeszcze podśmiewając się z psikusa. Po chwili spotkali profesor Sprout, która zaprowadziła ich do cieplarni nr.3
Wszyscy wiedzieli, że znajdują się tam niebezpieczniejsze i ciekawsze rośliny niż w cieplarni nr.1, gdzie dotąd pracowali, więc z podnieceniem zajmowali miejsca przy długich, pobrudzonych ziemią stołach. Przed każdym leżała para nauszników. Alexander zastanawiał się:
-Po co nam te nauszniki? Przecież nie jest tak zimno!
Profesor Sprout odpowiedziała:
-Dziś będziemy przesadzać mandragory. Mimo tego, że nasze są młodziutkie, ich krzyk może spowodować utratę przytomności na nawet kilkanaście godzin. Dorosłe mogą zabić swoim krzykiem. Mandragora jest składnikiem wielu eliksirów. Zanim zabierzecie się do pracy, załóżcie nauszniki.
Już..? Dobrze. Na trzy chwyćcie za liście i z całej siły wyciągnijcie. Póżniej weźcie doniczki spod stołu, wsadźcie do nich mandragory i obłóżcie kompostem. Teraz wam pokażę, jak to zrobić.
I to mówiąc, wyciągnęła z doniczki dziwną roślinę. Wyglądała ona jak malutkie dziecko, z centkowaną skórą, wrzeszczące ile sił w płucach. Profesor Sprout wsadziła mandragorę do doniczki, po czym obłożyła ją kompostem. Dała im znak, żeby zrobili to samo.
Po chwili prawie wszyscy trzymali w rękach te niezwykłe rośliny i próbowali je wsadzić do doniczek. Było to jednak trudniejsze, niż myśleli. Mandragory tak się wierzgały, że o mały włos Lily nie upuściła jednej, jednak w ostatniej chwili Rose pomogła jej i razem wepchnęły mandragorę do doniczki.
Po lekcji wszyscy byli zgrzani, spoceni i obolali, a Victoria miała rozcięcie na ramieniu, gdzie próbowała ugryźć ją tentakula. Po zielarstwie była transmutacja z McGonagall, a później lunch.

niedziela, 2 września 2012

KM rodział V

Cała gromada spokojnie maszerowała sobie do sali Eliksirów. No gdyby nie to, ze Alex zgubił się gdzieś po drodze, a Lily i Rose nie potknęły się o siebie nawzajem. Cyprian i Kate weszli do sali siadając na swoich miejscach. Alex o mały włos się nie spóźnił. Ale to Rose i Lily spóźniły się na zajęcia.
- Jak zwykle. Panna Weasley i Panna Potter. Niczym nie różnicie się od swoich rodziców. - burknął Snape.
- Ale... - zaczęły dziewczyny.
- Żadnych ale! Na miejsca! Ale już! - powiedział już mocno zdenerwowany Snape. Dziewczyny ruszyły na swoje miejsca w głowie wyzywając Snape'a od różnych stworów. Jeszcze te jego przetłuszczone włosy tylko wzmagały chytre i chamskie przezwiska. Jak zazwyczaj na lekcji eliksirów Snape musiał wybrać "ofiarę" która zaprezentuje jak zrobić najprostszy eliksir. Tym razem wybrał Kate która nie była zbyt zadowolona z tej wieści. Pewne ślizgonki zlustrowały ją spojrzeniem i cichym złośliwym śmiechem gdy ta podchodziła
- Panna Lovegood zaprezentuje dziś nam jak zrobić eliksir Wiggenowy. Składniki leżą na stole. Tylko migiem! - powiedział Snape zacierając dłonie.
Dziewczyna podeszła do stołu na którym leżały składniki. Zrobiła wszystko ci pisało w podręczniku do eliksirów. Po chwili wzięła jedną z butelek i nalała tam trochę eliksiru. Snape wziął butelkę i wypił. Eliksir zadziała dlatego gryfoni dostali te 5 punktów które Snape niechętnie im przyznał. Na następnego ochotnika wyznaczył Goyle'a. Oczywiście Alex i Cyprian jak zwykle przyszykowali małą "niespodziankę". Goyle podszedł do kociołka i wrzucił do niego składniki... innego eliksiru. Bowiem chłopacy podali mu składniki eliksiru bujnego owłosienia. Gdy tylko eliksir był gotowy ślizgon natychmiastowo podał go Snape'owi. W tej właśnie chwili Cyprian i Alex zaczęli chichotać złośliwie. Kate, Rose i Lily odwróciły głowy w ich stronę i już domyślały się co zrobili.
Snape chwycił butelkę i szybko wypił zawartość. Nie długo trzeba było czekać by zobaczyć efekt tego żartu. Na ciele profesora wyrosły długie i gęste włosy. Wszyscy śmiali się naprawdę głośno - tylko Goyl stał jak wryty. Był zdezorientowany.
- Co to ma być!? Czyja to sprawka?! - wykrzykiwał profesor gdy do sali wkroczyła profesor Mcgonagall. Wszystkich zatkało.

- Co tu się dzieje? Ktoś mi to wszystko wyjaśni? - rzekła prof. McGonagall wchodząc głębiej do sali i patrząc na Alexandra oraz Cypriana.
- Gregory wykonał niemiły żart panu profesorowi Snape'owi. - odparł Alex udając miły ton głosu.
- Mhm.... A więc co ma pan nam do powiedzenia panie Goyle ? - zapytała nauczycielka. - Ja... Ja... To wszystko ich wina!! - krzyczał wskazując na Kate, Rose, Lily, Alexa i Cypriana.
- Skoro nie chce pan nam odpowiedzieć będziemy musieli iść z tym do profesora Dumbledora. A tu nagroda za ten żart. Minus piętnaście punktów dla Slytherinu.- i w tym momencie wszyscy ślizgoni zaczęli wściekle szeptać. Wszyscy wstali i wyszli z sali i pokierowali się w stronę cieplarni gdzie miała odbyć się lekcja zielarstwa z profesor Sprout przy okazji wspominając dowcip wykonany przez chłopaków.

piątek, 31 sierpnia 2012

KM roz.IV

 Na obiedzie Wielkiej Sali,dziewczęta nadal rozmawiały o Scorpiusie przemienionym w Snape,pogawędke dziewczyn przerwał Alex:
-Chodźcie teraz lekcje z Lockhartem
-Lockhartem?!-wykrzyknęły podniecone dziewczyny i czym prędzej pobiegły do sali obrony przed czarna magią.
-Witajcie uczniowie-przywitał się nauczyciel-znacie mnie jak mniemam,ale teraz czas zacząć lekcje.
-Nareszcie-burknął Cyprian
-Na początek mały test-powiedział Gilderoy rozdzając arkusze,
-Jaki jest ulubiony kolor Gildeorya Lockharta?-przeczytał pytanie zdziwiony Alex,
-Oh to przecież łatwe,każdy wie że to lila-powiedziałą szeptem Rose
-Jakie jest największe marzenie Gilderoya Lockharta?-przeczytał kolejen pytanei Alex,
-To też proste jego osiągniecie to oczyścić świat ze złą i opracować linie eliksirów do włosów
-Ten test nie jest an oceny chce zobaczyć czy przeczytaliście moje książki-powiedział Gilderoy-macie pół godziny.
Po teście dziewczyny były zadowolone nie ot co chłopcy:
-Kto daje takie pytania?-burknał Alex,
-Wiesz tylko ktoś kto ma fioła na swoim punkcie jak on-powiedział Cyprian wskazując nauczyciela
-Teraz zajmijmy się lekcja-odparł Lockhart-dziś zajmiemy się chochlikami
Powiedziawszy to odsłonił klatkę w której latały niebieskie stworki.
-haha i one niby są groźne-zakpił malfoy
-Ma pan racje więc wypuścimy je!!-wykrzyknał uradowany Gildeory otwierajac klatkę,
-AAAAA!-krzyknął przerażony Goyl bo chochliki zaczeły wyrywać mu włosy,
-hahah ale zabawa!-poweidział uradowny ALex,trafiając chocliki książka
-Lepsza niz na pokazie horrorów-dodał Cyprian
-Dajcie spokój,ciekawe dlaczego nic nie robia te stwory Victori?-spytała zaciekawiona Kate
Miała racje chochliki latały obok Victorii spokojnie nawet jej nie atakując
-Ona jest przecież willa-krzyknęła Rose,
-Tak dobrze wam idzie zagoncie je spowrotem do klatki-poweidział gilderoy wybiegając z klasy
-tchórz-prychnąl Alex
-Wcale nie!-obuurzyął się Kate
Zamiezzanie w klasie sięgało granic wielkie kości zwiające z sufitu spadły na podłoge z wielkim hukiem.
Po sali rozbiegł się dzwonek,wszyscy wybiegli na koryarz
-teraz musi sie nimi zajać-poweidział Alex zatrzaskując drzwi
-Właśnie-dodał CYprian-chodźmy na eliksiry
gromada ruszyął do sai od eliksirró zostawiajac Lochkarta z dużym problemem


Czy wiesz?
w książce jest wiele imion i nazwisk zaczynających się tymi samymi literami, np.: Severus Snape, Helga Hufflepuff, Godryk Gryffindor, Rowena Ravenclaw, Salazar Slytherin, Dudley Dursley, Minerva McGonagall, itp... Naprawdę dużo!!! Podobną sprawą jest to że dużo nazw i imion zaczyna się na literkę "H" jak: Harry, Hermiona, Hedwiga, Hermes, Hagrid, Hooch, Hardodziób, Hogwart, Hogsmeade, Helga Hufflepuff ...itp. 

.."Nienawidzę oglądać siebie na ekranie" - twierdziła J. K. Rowling, autorka cyklu powieści o Harry'm Potterze, kiedy pytano ją przed premierą pierwszego filmu, czy nie pokaże się w nim choć przez chwilę. Ale pokusa była zbyt silna i w drugiej części Rowling pojawiła się na samym początku na ulicy Śmiertelnego Nokturnu - niebezpiecznego zaułka, do którego Harry Potter trafił przez pomyłkę. Trudno ją jednak rozpoznać - ta piękna młoda kobieta jest ucharakteryzowana na starą wiedźmę. (To chyba ta co się nachylała do Harrego;-)

...w jednym z wywiadów Emma Watson (Hermiona) powiedziała:
- Na planie (filmowym) przyległy do nas pewne przezwiska. Mnie nazywają "jednorazowa Watson", bo zawsze tak gram, aby nie trzeba było powtarzać sceny...no prawie zawsze. Daniel i Rupert też mają swoje przezwiska-"Powtórz To, Dan" i "Jeszcze Raz, Grint".
Na pytanie "co zrobić, aby rozpłakać się na zawołanie?" aktorzy odpowiedzieli jednakowo- "gapić się w ścianę, dopóki nie pojawią się łzy". Wybili się jednak bliźniacy, James i Oliver Phelps'owie (Fred i George). Ci odpowiedzieli: "spojrzeć na brata..."


wtorek, 28 sierpnia 2012

KM rozdział III

 Po  meczu quiddtchada dziewczynki skierowały się na błonie by wypocząć.Lily nie rozumiałą dlaczego tak tłuczki się na nią uwzięły.Wiedziała dobrze że slużą by spychnąć z miotły drużyny ale bez przesady!
- Te tłuczki powariowały.-stwierdziła.
- Och,mamy chociaż szczęście,że cie nie zabiły.-powiedziała Rose.
-Yhym.-przytaknęła Kate.
- A tak w ogóle...co teraz mamy?-zapytał Alexander.
- Chyba lekcje eliksirów.-odparła ze spokojem Rose ale po chwili wytrzeszczyła oczy.- O NIE SNAPE!
Na dźwięk nazwiska profesora pobiegl prosto do zamku.Skierowali się do lochów.
-Znowu spóźnione!-warknął Snape.-Jak zwykle panna Weasley,Potter,Lovegood i Blackstone!
-Przepraszamy,panie profesorze..-wymamrotała Rose.
-Siadać!-wrzasnął profesor.
Zrobili to posłusznie ale z lekko zachmurzonymi minami.Alexander nie zwracał uwagi na Ślizgonów,którzy robili do niego głupie miny.
- Dzisiaj przygotujemy eliksir wielosookowy.-rzekł Snape.-Składniki macie na stole i wasze kociołki.Na co się patrzycie?Robić!
W lochu zrobiło się gwarno.Wszyscy krzątali się przy swych kociołkach dodawając i rozdrabniając odpowiedno składniki.Dla Rose był tylko potrzebny włos.I nagle wpadła na pewien plan.
-Lily,pożyczysz mi swoją pelerynę niewidkę?-zapytała się swje kuzynki.
-A po co ci?- spytała podejrzliwie.
- Zaraz zobaczysz.
- No dobra.- i z czarnej torebki ze skóry wyjęła swoją pelerynę.
Rose nałozyła na siebie i... pomknęłą ku Snapowi.Własnie stał obok stołu Malfoya i jakiegoś chłopaka.Wyciągnęła ku ręke tłustym włosom Snape'a i wyrwała kilka włosów.Profesor się odwrócił i spojrzał zimno.Lecz nie widział Rose,która już pomknęła do swego stołu.
Zrzuciła z siebie pelerynę i oddała Lily.
-Dzięki.-szepnęła wrzucając włosy do kotła.
-Skończyłam!-krzyknęła Rose.
Snape podszedł do stołu dziewczynki i Lily.
-Taka pani mądra?-zapytał sceptycznie.-Scorpiusie wypróbuj jej eliksir.
Malfoy uśmiechnięty podszedl do Rose.Dziewczynka nalała eliksiru do małej szklanki i dała Scorpiusowi.
-Smacznego.-powiedziała ze złośliwym uśmiechem.
Scorpius wypił do dna i nagle zrobił kwaśną minę.Potym zaczął się zmieniać.I nagle przed Rose stali dwóch profesorów Severusów Snapów. Prawdziwy z nich wytrzeszczył oczy.Scorpius chwycił się za swoje włosy,i krzyknął przeraźliwie.
Cała klasa się zaśmiała.
-Koniec lekcji.-wymamrotał prawdziwy Snape opuszczając szybko klasę.
Scorpius rozpłakał się.
- Ja mam przez godzinę tak chodzić?!-ryknął Malfoy.
-Och Scorpiusie,teraz każda dziewczyna kocha się w tych seksi czarnych,tłustych włosach i w haczykowatym nosie.-powiedziała Lily i szybko wybiegły z Rose Kate i Alexem z lochu.

KM cz.2

Następnego dnia, gdy dziewczyny schodziły do Wielkiej Sali, spotkali Scorpiusa.
-Witam, panie- powiedział ironicznym głosem- Jaka wielka szkoda, że was nie wyrzucili.- Rzucił im nie miłe spojrzenie i odszedł. Dziewczyny patrzyły się przez chwilę na jego czuprynę (xD), a potem Pobiegły do Wielkiej Sali na śniadanie. Julia już na nie czekała. - Co tak długo?- spytała.
-Em... nie ważne- Odpowiedziała Rose. Usiadły na przeciwko Julii. Na stole pojawiły się różne potrawy. Lily jakoś nie chciało się jeść.- Zjedz coś Lily!- Błagały koleżanki- Przecież za chwilę mecz Quidditcha!       -Nie jestem głodna...
-Prosimy...
-No OK.-Powiedziała Lily i zaczęła sobie nakładać sałatkę.
Po śniadaniu dziewczyny poszły na boisko. -Powodzienia!- Powiedziały dziewczyny kiedy Lily szła do szatni. Po jakimś czasie dziewczyny znalazły miejsca obok Alexandra i Cyrpiana. -Cześć!- Powiedzieli sobie nawzajem. Komentator mówił do magicznego mikrofonu. -...Drużyna gryfonów weszła już na boisko... a teraz wchodzi drużyna Ślizgonów!...- Mówił komentator. -Kapitanowie! Uściśnijcie sobie dłonie!- Mówiła pani Hooch. Wood i Filnt podeszli do siebie i uścisnęli sobie dłonie. Pani Hooch gwizdnęła i 14 graczy wystrzeliło w powietrze. Lily wypatrywała znicza z dala od Scorpiusa, ale Scorpius się jej uczepił. Ktoś z drużyny strzelił już 3 gole. Lily latała próbując odczepić od siebie szukającego przeciwników. Gdy już Scorpius się odczepił od Lily, stało się coś dziwnego. Tłuczek leciał prosto na Lily. Pałkarze lecieli pomóc Lily, ale jak odbili tłuczka to znowu wracał. Po jakimś czasie drugi tłuczek uderzył Lily w prawą rękę. Lily poleciała w stronę znicza. Już go prawie miała. Nie umiała ruszać ręką, więc stanęła na miotle. Już tylko dzielił ją centymetr od znicza. Gdy nagle...BUM! Lily spadła z miotły i zrobiła filkołka. Poczuła że coś małego trzepocze jej w ręce. Otworzyła dłoń, a tam... Znicz! Chciała się podnieś, gdy nagle...

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Baśnie Barda Beedle`a

W siódmej części przygód Harry`ego Pottera Hermiona dostaje w spadku od Dumbleddore`a książkę "Baśnie Barda Beedle`a" ("Tales of Bard the Beedle")Książka zawiera pięć opowiadań:

"Czarodziej i skaczący garnek" ("The Wizard and the Hopping Pot")
"Fontanna Szczęśliwego Losu" ("The Fountain of Fair Fortune")
"Włochate serce czarodzieja" ("The Warlock's Hairy Heart")
"Czara Mara i jej gdaczący pieniek" ("Babbitty Rabbitty and her Cackling Stump") (albo też: "Czara Mara i jej rechoczący kikut")
"Opowieść o trzech braciach" ("The Tale of the Three Brothers")
Znak Insygniów Śmierci
"Opowieść o trzech braciach" była też jednym z wątków w siódmej części, ponieważ wspomniane w niej Insygnia Śmierci (Czarna Różdżka, Kamień Wskrzeszenia i peleryna-niewidka) naprawdę istniały, w co wierzyło niewielu czarodziejów. Na koniec Harry został posiadaczem wszystkich Insygniów- pelerynę miał od ojca, kamień był ukryty w zniczu, natomiast Czarną różdżkę Harry wytrącił z ręki Voldemortowi tuż przed jego śmiercią. Jednak kamień zginął gdzieś w Zakazanym Lesie, a różdżkę Harry oddał do grobu Dumbleddore`a, tam, gdzie powinna być. Pelerynę zachował, by przekazać ją później swoim dzieciom.

Trzy pozostałe opowiadania ("Czarodziej i skaczący garnek", "Fontanna Szczęśliwego Losu" i "Czara Mara i jej gdaczący pieniek"  też zostały wspomniane w ostatniej książce, gdy Ron dziwił się, że Harry i Hermiona nie znają tych baśni.

Książka została napisana już po zakończeniu prac nad siódmym tomem. Najpierw wydano tylko siedem egzemplarzy napisanych i ilustrowanych ręcznie przez autorkę, oprawionych w skórę, z okuciami i kamieniami szlachetnymi. Sześć z nich Rowling wysłała do różnych osób, dzięki którym powstała seria o Harrym Potterze, a siódmy został wystawiony na aukcję i kupiony za 1.950.000 funtów przez firmę Amazon. Dochód z aukcji został przeznaczony na fundację charytatywną założoną przez Rowling. Około rok później ruszyła sprzedaż detaliczna na całym świecie.


J. K. Rowling z egzemplarzem Baśni Beedle`a
Jakimś niezwykłym trafem książka ta została odnaleziona przeze mnie w mojej bibliotece szkolnej, jednak było to dziwne, że nigdy wcześniej jej nie zauważyłam. Przeczytałam całą i polecam ją wam jako uzupełnienie serii o Harrym Potterze.

Molly Weasley



Molly-weasley-mobile-wallpaper.jpg
Molly Weasley (zd. Prewett)
Informacje biograficzne
Data urodzenia30 października 1949
Status krwiCzysta
Wygląd zewnętrzny
Płećkobieta
Kolor oczujasnobrązowe
Kolor włosówrude
Rodzina
RodzinaArtur Weasley (mąż)
Gideon Prewett (brat)
Fabian Prewett (brat)
Bill Weasley (syn)
Charlie Weasley (syn)
Percy Weasley (syn)
Fred Weasley (syn)
George Weasley (syn)
Ron Weasley (syn)
Ginny Weasley (córka)
Harry Potter (zięć)
James Syriusz Potter (wnuk)
Albus Potter (wnuk)
Lily Luna Potter (wnuczka)
Hermiona Granger (synowa)
Hugo Weasley (wnuk)
Rose Weasley (wnuczka)
Fleur Delacour (synowa)
Victoire Weasley (wnuczka)
Dominique Weasley (wnuczka)
Louis Weasley (wnuk)
Angelina Weasley (synowa)
Fred Weasley (wnuk)
Roxanne Weasley (wnuczka)
Muriel (ciotka)
Zdolności magiczne
Boginmartwe ciała członków jej rodziny oraz Harry'ego Pottera
Pozostałe informacje
Zawód/PracaGospodyni domowa
PrzynależnośćGryffindor
Zakon Feniksa
Rodzina Weasley
Rodzina Prewett
AktorkaJulie Walters
Występowanieksiążkafilmgra
HP i Kamień Filozoficzny
HP i Komnata Tajemnic
HP i Więzień Azkabanu
HP i Czara Ognia
HP i Zakon Feniksa
HP i Książę Półkrwi
HP i Insygnia Śmierci
Molly Weasley (zd. Prewett; ur. 30 października 1949 r.) – czarodziejka czystej krwi. Jest siostrą zamordowanych - Gideona i Fabiana Prewettów. Molly jest żoną Artura Weasley'aRazem z nim należała do nowo reaktywowanego Zakonu Feniksa. Mają razem siódemkę dzieci: RonaCharliegoBillaPercy'egoFredaGeorge'aGinny.


Wczesne lata

Molly urodziła się 30 października 1949 roku w rodzinie Prewett. Do Hogwartu przyjechała w 1961, gdzie została przydzielona do Gryffindoru. To właśnie w szkole poznała Artura Weasley'a. W czwartej części powiedziała, że razem chodzili na nocne spacery, za co Artur został dotkliwie ukarany przez woźnego.

Pierwsza wojna czarodziejów

Molly ukończyła Hogwart w 1968 roku. Trwała wtedy wojna, lecz pomimo tego wzięła ślub z Arturem Weasleyem. W roku 1970 urodził im się pierwszy syn, Bill. Następnie Charlie, Percy, bliźniaki Fred i George, Ron i upragniona przez Molly córka - Ginny. W czasie I wojny Molly nie należała do Zakonu Feniksa. Prawdopodobnie było tak dlatego, że miała wtedy pod opieką gromadkę małych dzieci. Do Zakonu należeli wtedy jej bracia: Gideon i Fabian, lecz zostali zabici przez któregoś ze śmierciożerców.

1991 - 1992


Molly razem z Ginny na peronie
W tym roku do Hogwartu poszedł jej najmłodszy syn Ron. Molly wraz z nim, swoim mężem, Percym, bliźniakami oraz Ginny (która tylko odprowadzała rodzeństwo, sama była za młoda na Hogwart) pojechali na stacje Kings Cross. Zanim Molly przeszła na peron 9 i 3/4 podszedł do niej niski chłopiec i zapytał jak się tam dostać. Molly dokładnie mu to wyjaśniła i pozwoliła mu iść przed Ronem. Gdy wszyscy znaleźli się na odpowiednim peronie dowiedziała się, że owym chłopcem jest Harry Potter.
W pociągu Express Hogwart - Londyn Harry zaprzyjaźnił sie z jej najmłodszym synem, Ronem.
Molly przysłała Harry'emu prezent na Boże Narodzenie po tym jak Ron poinformował ją, że Harry nie spodziewa się żadnych prezentów. Dostał od niej sweter, który sama zrobiła, oraz krówki domowej roboty.
W czasie ferii zimowych pojechała z Ginny i Arturem do Rumunii, gdzie pracował przy smokach ich syn, Charlie.

1992 - 1993


MollyW.jpg
W tym roku po Harry'ego latającym samochodem przylecieli synowie Molly. Był to Ron i bliźniacy. Uratowali Harry'ego od Dursley'ów, lecz i tak musieli słuchać krzyków swojej matki. Mówiła ona, że się przestraszyła, ponieważ nie było nikogo w łóżkach, a ich rodzinny samochód zniknął. Molly za karę kazała swoim dzieciom odpędzić gnomy za domem.
Około tydzień po przybyciu Harry'ego do Nory wszyscy udali się na ulicę Pokątną, lecz Harry nie wypowiedział nazwy ulicy dość wyraźnie i trafił na ulicę Śmiertelnego Nokturnu. Znalazł go tam Hagrid i pomógł mu odnaleźć Weasley'ów.
W księgarni Esy i Floresy rodzina Weasley'ów musiała stać w bardzo długiej kolejce, ponieważ Gilderoy Lockhart podpisywał tam autografy. Molly była jego wielką fanką. Gdy Harry dostał od Lockhart'a cały cykl jego książek Molly wzięła je od niego chcąc, by Gilderoy je podpisał.
W księgarni Artur wywołał wielką wściekłość Molly tym, że pobił się ze znienawidzonym przez niego Lucjuszem Malfoy'
Molly222.jpg
em. Twierdziła, że daje on zły przykład dzieciom.
W tym roku szkolnym, w Hogwarcie została otwarta Komnata Tajemnic. Bazyliszek, czyli potwór z tej komnaty spetryfikował wielu uczniów, a na sam koniec porwał jedną z uczennic do swojej kryjówki. Była to Ginny. Rodzice od razu zostali o tym poinformowani. Przybyli do Hogwartu, lecz córki nie mogli uratować podobnie jak wszyscy inni pracownicy Hogwaru, bo nikt nie wiedział gdzie owa komnata się znajduje. Jednak Harry wraz z Ronem odkryli jej położenie. Uratowali oni Ginny tym samym zdobywając puchar za wybitne zasługi dla szkoły. Cała rodzina Weasley była mu bardzo wdzięczna.

1993 - 1994

Tego lata mąż Molly wygrał na loterii w Proroku Codziennym 700 galeonów. Cała rodzina postanowiła wydać te pieniądze na wycieczkę do Egiptu. Chcieli odwiedzić tam swego najstarszego syna, Billa. Gdy pokazywał im piramidy, Molly nie pozwoliła Ginny wejść do ostatniej z nich, gdyż mówiła, że były one pełne mutantów szkieletów.

Molly z Parszywkiem
Około tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego, Molly dowiedziała się o ucieczce Syriusza Blacka. Podczas pobytu w Dziurawym Kotle między Arturem, a Molly doszło do kłótni. Wywołało ją to, że Artur uważał, że Harry powinien wiedzieć o tym, że Syriusz uciekł żeby go dopaść, lecz Molly uważała, że ta wiadomość może wywołać w nim wstrząs i, że jest na tę wiadomość za młody. Niestety Harry usłyszał tę kłótnię i wiedział już to gdy na peronie przed odjazdem do Hogwartu chciał mu to przekazać pan Weasley.
Molly pojawiła się potem tylko pod koniec gdy wraz z mężem odbierała swoje dzieci z peronu.

1994 - 1995


List Molly
W tym roku Molly wysłała do Dursley'ów list mugolską pocztą cały obklejony znaczkami. Prosiła w nim o to, by Harry mógł przyjechać na Mistrzostwa Świata w Quidditchu. Rodzina Weasley planowała zabrać Harry'ego od Dursley'ów nie zależnie od tego czy jego wujostwo się zgodzi. W czasie wizyty męża Molly u Dursley'ów jej synowie podsunęli Dudley'owi Gigantojęzyczne Toffi. Gdy wrócili do domu bliźniacy musieli słuchać bardzo długich krzyków Molly, po których wzięła się ona do kolacji. 
Molly444.jpeg
Molly nie pojechała z dziećmi i mężem na Mistrzostwa Świata w Quidditchu. Zanim rodzina wyszła zakleciem Accio przywołała ona wszystkie Gigantojęzyczne Toffi z kieszeni bliźniaków. Gdy wrócili mówiła, że się bardzo martwiła, ponieważ przeczytała w Proroku Codziennym o napadzie śmierciożerców. Po powrocie, ku zaskoczeniu wszystkich, przytuliła ona Freda i Georga mówiąc, że gdyby zginęli ostatnią rzecza jaką do nich powiedziała były krzyki. Molly kupiła Harry'emu i Ronowi garnitury. Harry'emu porzadny, nowiutki i czarny, a Ronowi natomiast zamiast takiego samego kupiła zielony, używany i z koronkami na szyji. Ron był na nią za to bardzo zły.

W tym roku Molly wraz z Billem i Charlesem pojechała na peron numer dziewięć i trzy czwarte, aby pożegnać dzieci odjeżdżające do Hogwartu. Widać było po ich zachowaniu, że w Hogwarcie dzieje się coś niezwykłego. W Szkole Magii odbywał się bowiem Turniej Trójmagiczny.

Molly i Artur podczas Turnieju Trójmagicznego
Molly była zła, że Harry może brać udział w Turnieju, kiedy Czara Ognia wyrzuciła jego imię. Żeby jeszcze bardziej jej nie denerwować, Charlie nie powiedział co Harry musiał pokonać w pierwszym zadaniu.
Molly i Bill przyjechali do Hogwartu, aby dopingować Harry'ego w trzecim zadaniu. Wspominali dawne czasy, kiedy obaj byli jeszcze uczniami. Molly wspominala o Apollionie Pringle, który tak zbił Artura za to, że ten postanowił spędzić noc z młodą Prewettową. Mówiła jeszcze o emerytowanym poprzedniku Hagrida, Oggu.
Molly powitała się z Hermioną bardzo sztywno. Harry wyjaśnił jej, że te wszystkie rzeczy w artykule Rity Skeeter to kłamstwa i brednie i, że on nigdy nie miał randki z Hermioną. Molly wierzyła w jeszce jeden wymysł Rity - że Harry płacze za rodzicami. Molly była jak wszyscy zszokowana śmiercią Cedrika Diggory'ego. Razem z mężem i Billem wstąpiła do nowo reaktywowanego przez Albusa Dumbledore'a Zakonu Feniksa. Kolejny szok Molly przyżyła dowiadując się, że Syriusz Black jest animagiem oraz przede wszystkim jest niewinny. Molly wierzyła w powrót Voldemorta.

1995 - 1996


Molly na Grimmauld Place 12
Tego lata Molly miała złamane serce po zdradzie Percy'ego. Nazwał on jej męża idiotą, który popiera Dumbledore'a i przeprowadził się do Londynu. Gdy Molly Weasley pojechała tam, by z nim porozmawiać zatrzasnął jej drzwi przed nosem.
Po tym incydencie Molly i Artur przenieśli rodzinę na Grimmauld Place 12. Była to wtedy główna siedziba Zakonu Feniksa, do którego Molly wraz z Arturem należała. Rodzina Weasley nie mogła mówic nikomu, nawet Harry'emu o tym stowarzyszenu. Gdy Harry przybył tam pod koniec wakacji, trwało zebranie Zakonu, na którym mogli być tylko jego członkowie, więc przywitał się on tylko z Syriuszem i poszedł za Molly, która zaprowadziła go do jego sypialni.

Molly 555.jpeg
Po zebraniu Molly zawołała dzieci na dół, na obiad. Gdy zjedli posiłek zaczęła się kłócić z Syriuszem, ponieważ uważała, ze Harry nie powinien wiedzieć o niczym dotyczącym walki z Voldemordem, lecz Syriusz, który wygrał tę różnicę zdań, chciał mu o tym powiedzieć. W nastepnych tygodniach Molly kazała Harry'emu, Ronowi, Hermionie i Ginny sprzątać w całym domu, gdyż uważała, ze nie nadaje się on do życia. Kiedy Harry musiał udać się do Ministerstwa Magii na przesłuchanie, Molly wyprała i wyprasowała mu garnitur. Do Ministerstwa zabrał go ze sobą mąż Molly - Artur Weasley. Bardzo się denerwowała, że Harry zostanie wyrzucony ze szkoły, a jego różdżka zostanie złamana, dlatego ulżyło jej gdy został on oczyszczony ze wszystkich zarzutów. Molly denerwowała się potem na Ginny, Freda i George'a za to, że wciąż śpiewali piosenkę, którą sami ułożyli. Gdy Harry, Ron, Hermiona, Ginny, Fred i George dostali listy z Hogwartu, okazało się, że najmłodszy syn Molly został prefektem Gryffindoru. Była ona z tego taka dumna, że zaproponowała mu 
Molly777.jpeg
prezent. Powiedziała, że Percy w nagrodę dostał sowę i spytała się co chciałby dostać on. Ron powiedział, że chciałby miotłę lecz gdy zobaczył minę matki dodał, że nie musi być ona dobra, ale po prostu chciałby nową. Molly udała się na Pokątną po książki dla swoich dzieci, Harry'ego i Hermiony. Wróciła ona wieczorem z wszystkimi podręcznikami do Hogwartu i zaczeła przygotowywania do imprezy, którą urządzała z okazji tego, że Ron i Hermiona zostali prefektami. W czasie przyjęcia, Molly poprosiła Moody'ego żeby sprawdził swoim szalonym okiem co siedzi w biurku w salonie. Stwierdził on, że to bogin i spytał się czy ma się go pozbyć, lecz Molly powiedziała, że sama go stamtąd wypłoszy po kolacji. Harry przekonał się, że Molly nie potrafi tego zrobić, gdy usłyszał jej płacz w drodze do sypialni. Pobiegł tam i zobaczył, że płacze nad martwym ciałem Rona, które po kolei przemieniało się w każdego członka rodziny. Lupin pocieszał ją, że Zakon jest teraz większy, silniejszy i będą oni chronić całą rodzinę, a nawet jak jej i Artura zabraknie to zaopiekują się dziećmi.
W dniu odjazdu pociągu Fred i George znowu wpadli na głupi pomysł, czym doprowadzili Molly do szału. Wymyślili, że żeby zaoszczędzić sobie trudu, będą znosić walizki po schodach za pomocą czarów. Niestety przy znoszeniu jednej z nich przewrócili Ginny, która właśnie wchodziła na górę. Matka nakrzyczała na nich mówiąc, że Ginny mogło się coś stać. Gdy Syriusz wszedł do kuchni zamieniony w psa, Molly powiedziała, że to bardzo zły pomysł, lecz on chciał odprowadzić Harry'ego na peron.
W czasie roku szkolnego, gdy Molly dowiedziała się, że Ron wraz z Hermioną i Harry'm chcą stworzyć tajną grupę, która będzie miała na celu nauczyć obrony przed czarna magią innych uczniów, powiedziała, że będą mieli bardzo dużo czasu na naukę zaklęć obronnych po skończeniu szkoły. Przekazała przez Syriusza, że zakazała ona Ronowi uczestniczyć w takich spotkaniach i powiedziała Hermionie i Harry'emu, że im też to odradza, chociaż nie ma prawa im rozkazywać.

Molly i Artur
Podczas świąt Bożego Narodzenia, Molly dostała wiadomość od Dumbledore'a przez Fawkesa, że jej mąż Artur został zaatakowany przez węża Voldemorta - Nagini - gdy wykonywał zadanie dla Zakonu. Podczas gdy jej dzieci czekały na Grimauld Place 12 wraz z Syriuszem, ona była w Szpitalu Św. Munga przy swoim mężu. Wysłała wiadomość dla dzieci, że ich ojciec wciąż żyje i żeby zostali tam gdzie są. Molly wróciła do domu po piątej nad ranem, powiedziała, że Artur ma się dobrze i że wszyscy będą mogli go odwiedzić, ale trochę później. Kiedy Syriusz zaczął robić wszystkim śniadanie Molly mocno uścisnęła Harry'ego i powiedziała, że bez niego Artur mógłby już nie żyć.
Gdy później cała rodzina i Harry odwiedzili Artura, Molly dowiedziała się, że pacjent, który leżał na łóżku obok niego, został ugryziony przez wilkołaka. Denerwowała się z tego powodu, lecz jej mąż uspokoił ją mówiąc, że pełnia będzie dopiero za dwa tygodnie. Fred i George chcieli dowiedzieć się co ich ojciec robił dla Zakonu, lecz Molly wkurzyła się na nich i powiedział, że to nie jest temat do dyskusji. Molly zaniepokoiła się zachowaniem Harry'ego i uważała, że może on być chory, lecz tak naprawdę Harry bał się, że został opętany przez Voldemorta.
Podczas drugiej wizyty u Artura, jego żona dowiedziała się, że chciał on leczyć swoje rany mugolskimi sposobami, czyli tzw. szwami. Molly eksplodowała na tę wieść, a jej mąż musiał wysłuchiwać krzyków.
W Boże Narodzenie sprawy dotyczące Percy'ego osiągnęły stan krytyczny. Molly tego dnia rano płakała z tego powodu, że jej syn odesłał z powrotem prezent, który od niej dostał. Fred i George próbowali ją pocieszać, lecz po pewnym czasie sprawy przejął Lupin.
Na koniec roku szkolnego Molly odebrała swoje dzieci z peronu.

1996 - 1997


Molly z Tonks

Latem do Nory przybywa Harry. Molly jest zaskoczona jego wizytą. Podając chłopcu obiad, opowiada o awansie swojego męża na szefa biura Wykrywania i Konfiskowania Fałszywych Zaklęć Obronnych i Środków Ochrony Osobistej. Gdy tamten wraca do domu z pracy, zadaje Molly osobiste pytanie, na które odpowiedź znałaby tylko ona, co wykluczyłoby podejrzenie, że ktoś się pod nią podszywa. Artur Weasley zapytał wówczas, jak nazywa Molly, gdy ich dzieci już śpią. Molly zdała test, odpowiadając - Dygotka.
Następnego dnia Molly była zdenerwowana obecnością Fleur Delacour w jej domu. Francuzka mieszkała w Norze tymczasowo, ponieważ Bill zaprosił ją, żeby lepiej poznała jego rodzinę - wkrótce mieli wziąć ślub. Molly zaprosiła na kolację Nimfadorę Tonks, liczą, że w ten sposób Remus zgodzi się wziąć z nią ślub.

Artur i Molly w 1997
Gdy wynalazek Freda i George'a (mała piąstka wyskakująca z pudełeczka) podbił Hermionie oko, Molly próbowała usunąć go za pomocą magii. Korzystała z książki o takich zaklęciach, z rozdziału "siniaki, skaleczenia, otarcia". Niestety nie udało jej się usunąć siniaka, chociaż próbowała na wszystkie sposoby. Gdy Ron dostał swoje wyniki sumów, Molly była zadowolona, że zdał aż z siedmiu przedmiotów i mówiła, że to więcej niż zdobyli Fred i George razem wzięci. Molly bała iść się na Pokątną bez Artura, na co Ron zażartował, że Voldemort na pewno ukrywa się za regałami w księgarni Esy i Floresy. Molly powiedziała wtedy, że go zostawi i będzie musiał sam iść na Pokątną, a także, że nie pozwoli mu iść do szkoły. Ron odwołał to wszystko twierdząc, że chce zobaczyć sklep Freda i George'a.
Gdy cała rodzina Weasleyów oraz Harry, Hermiona i Hagrid byli na Pokątnej, Molly mówiła, że mają trzymać się razem. Jednak i tak się rozdzielili. Harry, Ron i Hermiona poszli z Hagridem, a Ginny, Artur i Molly razem do księgarni Esy i Floresy. Potem wszyscy spotkali się i ruszyli w kierunku sklepu Freda i George'a. Molly martwiła się reklamami przy sklepie synów, ponieważ uważała, że za to mogą ich od razu złapać. Gdy weszli już do sklepu, Ginny spytała się matki, czy ta kupi jej pigmejskiego pyszka. Molly kupiła jej futrzaka, a ona nazwała go Arnold.
1 września Molly i Artur odprowadzili dzieci na peron.
W czasie świąt Bożego Narodzenia Molly chciała zamaskować zdradę syna (Percy'ego) i mówiła, że ma on bardzo dużo pracy w Ministerstwie Magii lecz gdy Percy przyszedł wraz z Rufusem Scrimgeour'em ucieszyła się i mocno go uściskała. Nie przyszedł on jednak żeby się spotkać z rodziną. Jego wizyta była pretekstem do tego, by Minister mógł porozmawiać z Harrym. Gdy Percy zamiast przywitać sie z rodziną, wybiegł z domu, Molly była bardzo załamana.
Molly i Artur w marcu zostali wezwani do szkoły, gdyż ich najmłodszy syn został otruty. Molly bardzo denerwowała się z tego powodu i gdy przybyła wraz z mężem do skrzydła szpitalnego, mocno uścisnęła Harry'ego (to on uratował Rona) dziękując mu i mówiąc, że bez niego już połowa rodziny Weasleyów mogła zginąć.

Tumblr m0r5up6PhS1rpm9hyo1 500 large.gif
Przybyli oni ponownie do Hogwartu w czerwcu, ponieważ Bill, który brał udział w Bitwie o Wieżę Astronomiczną, został ranny. Artur chciał się dowiedzieć jak zginął Dumbledore, lecz Molly interesowała się tylko synem. Mówiła ona, że został zraniony akurat jak miał wziąć ślub. Powiedziała tak, bo myślała, że Fleur straci nim zainteresowanie, lecz dziewczyna, ku jej zdziwieniu, zaczęła krzyczeć, że miłość jej i Billa jest warta więcej niż aparycja i niezależnie od tego, jak Bill wygląda, ona i tak weźmie z nim ślub. Molly zaproponowała jej wtedy, że pożyczy piękny diadem od ciotki Muriel, żeby Fleur mogła założyć go na ślub. Nikt nie wiedział jak, ale obie kobiety zaczęły się ściskać.
Małżeństwo brało udział w pogrzebie Dumbledore'a.

1997 - 1998


Molly podczas czekania na członków Zakonu Feniksa po Bitwie nad Little Whinging
W wakacje tego roku Molly wraz z Ginny czekały na Harry’ego, który miał przybyć z Hagridem, na Rona z Tonks, na Hermionę z Kingsley’em, Billa z Fleur, Artura z Fredem, Remusa z George’m i na Moody’ego wraz z Mundugusem. Byli oni bowiem uczestnikami przenoszenia Harry’ego od Dursley’ów do Nory. Niestety Śmierciożercy dowiedzieli się, że będzie on przenoszony tej nocy i czekali na nich. Doszło do bitwy, która znacznie opóźniła przybycie uczestników do Nory. Molly bardzo się z tego powodu denerwowała. Pierwsi na miejscu byli Hagrid i Harry. Dziwili się oni, że nikogo jeszcze nie ma. Następni przybili Lupin i George. Niestety George został trafiony zaklęciem rzuconym przez Snape’a na skutek czego stracił ucho. Molly cały czas czuwała przy jego łóżku, dopóki nie przybyła Hermiona z Kingsleyem. Następny przybył mąż Molly razem z jej synem Fredem. Niedługo po nich przybył najmłodszy syn Molly – Ron. Towarzyszyła mu Tonks. Potem przybyli Bill i Fleur z wiadomością, że Alastor nie żyje, a Mundugus zwiał. 
Molly11.jpg
Po pewnym czasie zaczęły się przygotowywania do ślubu Billa i Fleur. Molly dbała szczególnie o to, by Harry, Ron i Hermiona pracowali w oddzielnych miejscach i, by byli cały czas zajęci, ponieważ dowiedziała się o ich planach wyprawy i porzucenia szkoły. Pewnego dnia zaciągnęła ona nawet Harry'ego do komórki pod pretekstem, że znalazła niezidentyfikowaną skarpetkę. Chciała jednak się dowiedzieć, czy to prawda, że porzucają Hogwart. Harry nie chciał powiedzieć tego wprost, ale wspomniał o misji, którą pozostawił mu Dumbledore. Misja ta była powierzona tylko jemu, a Ron i Hermiona chcą w niej uczestniczyć z wyboru. Molly dziwiła się, dlaczego przy tylu członkach Zakonu Feniksa, Albus Dumbleodre bardzo ważne zadanie daje do wykonania trzem siedemnastolatkom. Nie dowiedziała się jednak co to za wyprawa, co ma na celu, nikt przecież nie zdradził jej tajemnicy horkruksów Voldemorta. Pewnego ranka przyjechali państwo Delecourowie z okazji ślubu Billa i Fleur. Po namowach Molly i Artura spali w sypialni, a Weasley'owie gnieździli się w salonie. 31 lipca została wyprawiona impreza z okazji
Molly rozmawiająca z Minerwą
siedemnastych urodzin Harry'ego. Molly specjalnie na tę okazję upiekła piękny tort w kształcie Złotego Znicza. Państwo Weasley ofiarowało Potterowi tradycyjny prezent na siedemnaste urodzina - zegarek. Należał kiedyś do brata Molly, Fabiana Prewetta, dlatego miał lekkie wgniecenie. Harry próbował dziękować, ale z braku słów, po prostu przytulił Molly jak matkę, którą i tak mu w części zastępowała. Kiedy przybył Charlie, wzięła nożyczki i zmusiła swojego syna, aby dał jej te włosy. Na imprezę urodzinową zostali zaproszeni: Rubeus Hagrid, Remus Lupin oraz Nimfadora Tonks. Artur zanim przyjechał z pracy zdołał uprzedzić gości, że przyjedzie z nim Rufus Scrimgeour, Minister Magii, z ważną informacją dla Harry'ego, Rona i Hermiony. Minister chciał uzyskać od trio podobne informacje, których chciała Molly oraz przekazał im testament - ostatnią wolę Albusa Dumbledore'a.
Nadszedł pamiętny dzień ślubu i wesela Billa i Fleur. Molly była bardzo smutna, ponieważ nie pojawił się Percy. Płakała, na weselu wzruszając się tak ważną dla rodziny uroczystością podobnie jak siedząca obok Apollonia Delacour, matka Fleur. Druhnami były Gabrielle oraz Ginny. Molly tańczyła z panem Delacour. w pewnym momencie pojawił się patronus Kingsley'a Shackebolta - ryś. Powiadomił on gości i młodą parę, że Ministerstwo Magii padło, że Scrimgeour nie żyje i że nadchodzą Śmierciożercy. Po pewnym czasie mąż Molly - Artur wysłał wiadomość przez patronusa do Rona, że rodzina jest bezpieczna, lecz wszyscy są śledzeni.

Molly15.jpg
W marcu Śmierciożercy zidentyfikowali, że Ron nie jest chory na groszopryszczkę i że podróżuje z Harry'm Potter'em. Przez to odkrycie Weasley'owie musieli opuścić Norę. Przenieśli się oni do ciotki Molly i ciotecznej babki Rona - Muriel. W dniu 2 maja Molly ze swoim mężem Arturem przybyła do Hogwartu, by brać udział w Drugiej Bitwie o Hogwart. Gdy Molly przybyła, pokłóciła się z córką. Ginny chciała także walczyć w bitwie, lecz matka mówiła jej, że jest za mała i że ma wracać do domu. W czasie sprzeczki, do Pokoju Życzeń, gdzie wszyscy sie znajdowali, wszedł Percy, bo także chciał brać udział w wojnie przeciwko Voldemortowi. Dowiedział się on o bitwie od Aberforth'a Dumbledore'a. Pogodził się wtedy z rodziną (ku wielkiej uldze Molly) mówiąc, że był głupi. Gdy Molly wychodziła z Pokoju Życzeń, Ginny spróbowała się za nią wykraść, lecz złapał ją Lupin i
Molly16.jpg
powiedział, że jeżeli chce może zostać w tym pokoju, ale ma z niego nie wychodzić. W ten sposób będzie blisko rodziny, ale nie będzie brała udziału w bitwie i będzie bezpieczna. Molly nie za bardzo sie to podobało, ale Lupin wytłumaczył zatroskanej matce, że tu nic jej sie nie stanie. Gdy Molly poszła do Wielkiej Sali, aby posłuchać przemówienia Minerwy McGonagall, ledwo się mieściła wraz z innymi członkami zakonu i Gwardii Dumbledore'a.
Molly walczyła zaciekle w bitwie, a w czasie przerwy zarządzonej przez Voldemorta (dał Harry'emu czas na przyjście do niego i poddanie się) opłakiwała swojego zmarłego syna Freda. Molly położyła głowę na jego piersiach, a Artur gładził jej włosy. Jego ciało (podobnie jak wszystkich innych zmarłych w wojnie) leżało w Wielkiej Sali.

Molly14.jpg
W następnej części bitwy Molly pojedynkowała się z Belatriks Lestrange. Walczyli z nią Ginny Weasley, Hermiona Granger i Luna Lovegood. W pewnym momencie rzuciła ona na Ginny mordercze zaklęcie, lecz chybiła o mały włos. Rozwścieczona Molly widząc, że jej córka mogła zginąć zaczęła zaciekle walczyć z Belatriks. Bellatrix wyśmiewała się z Molly i z jej niedawno zmarłego syna. Kobieta nie brała tego poważnie, lecz i tak chwilę potem z jej różdżki wystrzelił świetlny promień, ugodził Belatriks, a ona padła martwa na posadzkę. Voldemort wydał ryk wściekłości z powodu śmierci jego największej popleczniczki. Odwracał się już w stronę Molly, by ją zabić lecz dokładnie w tym momencie Harry zrzucił z siebię pelerynę niewidkę, ujawniając, że żyje co wszystkich bardzo zaskoczyła i doprowadziło do pojedynku - Harry przeciwko Voldemortowi.
Po bitwie Molly wraz z rodziną gratulowała Harry'emu zwycięstwa nad Voldemortem.

Późniejsze życie

Po śmierci Voldemorta Molly wiodła szczęśliwe życie u boku męża. Wychowała sześcioro dzieci (jako że Fred zmarł w czasie wojny), które stopniowo opuszczały rodzinne gniazdo i zakładały własne rodziny.
  • Co ciekawe - drugi z kolei najstarszy syn Molly, Charlie nigdy nie miał dzieci.
  • Molly Weasley została babcią aż dwunastokrotnie:
WilliamPersiwalGeorgeRonaldGinewra
VictoireMollyRoxanneHugoJames Syriusz
DominiqueLucyFredRoseAlbus Severus
LouisLily Luna

Osobowość i cechy charakteru

Pa
Molly3.jpg
ni Weasley jest dobrą, miłą i uprzejmą kobietą, a zarazem dobrą i wyrozumiałą matką. Molly jest pracowita i wykonuje wszystkie swoje obowiązki domowe. Cieszy się ze wszystkich sukcesów swoich dzieci i zwykle przydziela im za to nagrody. Kupiła sowę Percy'emu gdy został prefektem, a Ronowi nową miotłę. Poza tym chroniła swoje pociechy jak tylko mogła i gotowała im smaczne obiady. Molly nie rozpieszczała też swoich dzieci i kazała im czasem np. wyrzucić z ogrodu wszystkie gnomy. Gdy jej podopieczni nie posłuchali się jej lub zrobili coś niebezpiecznego i głupiego karała ich dosyć surowo. Wysłała kiedyś Ronowi wyjca do szkoły zaraz po tym, jak dowiedziała się, że Harry wraz z Ronem przylecieli do szkoły samochodem pana Weasley'a. Zrobiła mu tym wstyd i groziła, że jeżeli zrobi to jeszcze raz, Ron wróci do domu. Jednak to nie Ron był głównym powodem złości Molly. Zwykle wywoływali ją bliźniacy, którzy mimo, że nie byli tchórzam, bali się matki. Molly też jest bardzo odważną kobietą, kiedy trzeba broni Harry'ego i swoje dzieci.
Pani Weasley była też bardzo miła dla Harry'ego odkąd pierwszy raz z nim rozmawiała. Zawsze traktowała go jak syna, a Harry był jej za to bardzo wdzięczny, bo Dursley'owie nigdy go tak nie traktowali. Molly była bardzo zadowolona z przyjazdów Harry'ego do Nory, ponieważ mogła go wtedy porządnie karmić, czego Dursley'owie nigdy nie robili. Molly kochała Harry'ego jak własnego syna.

Wygląd

Pani Weasley jest miło wyglądającą kobi
Images34.jpeg
etą, jednak gdy się zezłości, wygląda bardzo groźnie. Ma ona płomiennorude włosy sięgające do ramion. Jest niska i pulchna, a jej oczy są koloru ciepłego brązu (odziedziczyła je po niej Ginny).
Vernon Dursley po ich pierwszym spotkaniu powiedział, że jest ona bardzo przysadzista, chociaż oczywiście jest to niesprawiedliwe osądzenie, ponieważ kobieta jest dużo chudsza i od niego i od jego syna Dudley'a. W 1996 roku naśmiewał się z niej także Draco Malfoy podczas meczu quidditcha. Śpiewał on wtedy swój hymn o tym, że Ron przegra mecz. Chwalił się on wtedy mówiąc, że sam ułożył ową piosenkę i chciał ułożyć jeszcze jedną zwrotkę, lecz nie mógł znaleźć rymu do słowa "gruba".

Magiczne zdolności i umiejętności

  • Czary gospodarstwa domowego - wiado
    Różdżka Molly
    mo, że Molly była bardzo dobra w czarach tego typu. Umiała ona według Rona wyczarować pożywienie z powietrza, choć oczywiście jest to nie możliwe, więc musiała tworzyć je z tego, co ma w domu. Gotuje ona smaczne obiady, a Harry gdy po raz pierszy ich skosztował powiedział, że to najlepsze jedzenie jakie w życiu jadł. Była poza tym ona prawdopodobnie bardzo uzdolnioną czarodziejką w tych sprawach.
  • Zaklęcia uzdrawiające - pani Weasley umiała uzdrowić większość otarć, zadrapań, siniaków itp. choć oczywiście nie uzdrowiłaby złamanej ręki lub nogi. Molly udowodniła, że jest całkiem dobra w tych sprawach, gdy jej syn George wrócił razem z Remusem Lupinem po wyprawie siedmiu Potter'ów bez ucha. Powstrzymala ona krwawienie, ale powiedziała, że nie może mu ucha przywrócić. Nie udało się jej też usunąć siniaka Hermiony, który zyskała dzięki małej piąsteczce, która była jednym z produktów bliźniaków.
  • Zaklęcia obronne - Molly jest prawdopodobnie bardzo dobra w zaklęciach obronnych, lecz jej możliwości w tej dziedzinie nie są znane. Jednak przed bitwą o Hogwart rzuca wiele potężnych i złożonych zaklęć takich jak Protego Maxima. Wyczarowała ona wtedy tarczę obronną ponad i wokół Hogwartu.
  • Pojedynki - nie ma pewności co do tego, że Molly była dobra w pojedynkach, lecz wiele razy to pokazywała. Szczególnie wykazała się w czasie drugiej bitwy o Hogwart w 1998 roku. Walczyła ona wtedy z Bellatriks (rzuciła śmiertelne zaklęcie na Ginny, ale chybiła o włos). Była bardzo rozwścieczona i za pomącą niezidentyfikowanych (lecz napewno całkiem niezłych) zaklęć zwyciężyła nad nią, zabijając ją. Pani Weasley była też członkiem nowo reaktywowanego Zakonu Feniksa co też świadszyło o jej dobrym posługiwaniu się różdżką i o znajomości wielu zaklęć.
  • Czarna Magia - Molly z pozoru j
    Molly zabijająca Bellatriks Lestrange.
    est dobroduszną, miłą i uprzejmą kobietą, lecz gdy się złości potrafi być groźna. Pokazuje to w 1998 roku. Była wtedy wściekła na Bellatriks, a ona potrafiła ją wtedy uśmiercić, a wiadome jest, że nie ma zaklęcia uśmierciającego, które nie jest czarnomagiczne. Nie używała ona jednak, ani nie chciała używać Czarnej Magii na codzień. Wykazywała tę zdolność tylko przeciw Śmierciżercom.
  • Zaklęcie patronusa - nie wiadomo czy Molly potrafiła wyczarować patronusa, lecz jest to możliwe, patrząc na jej umiejętności magiczne, a z pewnością są one duże.
  • Eliksiry - pani Weasley była prawdopodobnie dobra w eliksirach. Mówiła ona, że gdy chodziła jeszcze do Hogwartu ważyła eliksir miłosny.
  • Zaklęcia niewerbalne - jest to dosyć trudna dziedzina magii, ale prawdopodobnie Molly ją potrafiła, gdyż uczy się tego w Hogwarcie na szóstym roku (nie wszyscy ją opanowują). Molly mogła też użyć zaklęć niewerbalnych w pojedynku przeciw Belatriks, ponieważ nie wiadomo jakim zaklęciem ją zabiła.

Relacje

Rodzina Prewett

Molly urodziła się w rodzinie Prewett, lecz jej relacje z matką i ojcem nie są znane. Prawdopodobnie są one podobne do kontaktów z rodziną Weasley. Jest jednak pewne, że Molly utrzymywała bliskie kontakty z braćmi bliźniakami - Fabianem i Gideonem. Należeli oni do Zakonu Feniksa i podczas pierwszej wojny czarodziejów i zostali zamordowani przez pięciu Śmierciożerców. Molly była bardzo smutna i zdruzgotana po ich śmierci, więc trzeba założyć, że kochała braci. Pani Weasley gromadziła też (prawdopodobnie) stare przedmioty braci. Przykładem jest zegarek, który kiedyś należał do Fabiana, i który Molly dała Harry'emu na siedemnaste urodziny. Miała ona także wujka, który nazywał się Ignacjus Prewett. Jest to drugie imię Percy'ego, któremu Molly nadał to imię na jego cześć. Rodzina Prewett nie przykładała wagi do czystości krwi, chociaż od wieków nie pojawił się w tej rodzinie charłak.

Rodzina Weasley

Molly miał
The-weasley-family-harry-potter-9137817-1024-576.jpg
a dobre kontakty z dziećmi. Nie rozpieszczała ich, ale także nie znęcała się nad nimi. Kupowała im nagrody za sukcesy i karała za przewinienia. Jest ona surową matką, lecz choć dzieci (nawet bliźniacy) się jej boją, wszczyscy ją kochają. W Hogwarcie, gdy Hermiona Granger została prefektem i złapała Freda i George'a na testowaniu swoich magicznych przedmiotów na przerażonych młodszych uczniach. Wówczas Fred i George żarowali z niej, lecz gdy ona zagroziła listem do ich matki, przerazili się.
Pomimo tego Molly robiła dla dzieci, co tylko mogła. Wszyscy bracia i jedna siostra mieli podręczniki do Hogwartu, niektórzy miotły, a inni zwierzęta. Matka gotowała im też pyszne i duże porcje jedzenia.
Molly zależało też bardzo na tym żeby jej dzieci pracowały w Ministerstwie Magii, jak ojciec. Była zła na bliźniaków z tego powodu, iż nie chcieli podjąć się tego zawodu i otworzyć sklep "Magiczne dowcipy Weasley'ów". Chociaż była ona zadowolona, widząc, że praca im się powodzii i dużo zarabiają.
Nie zawsze jednak Molly utrzymywała przyjazne stosunki z dziećmi. Percy
Weasley Family in Egypt.jpg
pokłócił się z ojcem, który zamiast być dumny z syna, że awansował na młodszego asystenta Ministra Magii, mówi mu, że Knot chce miec w jego rodzinie szpiega. Kłótnia rozpowszechniła się na dużą skalę i Percy wyprowadził się. Molly bardzo to przeżyła emocjonalnie. Kiedy ktoś wspomniał o Percy'm zaczynała szlochać. Stan Molly pogorszył się jeszcze bardziej, kiedy wysłała do Percy'ego sweter i inne prezenty bożonarodzeniowe, a syn je zwyczajnie odesłał.
Molly bardzo kochała i była kochana przez swojego męża Artura. Pobrali się, ze względu na toczącą się wojnę, dość wcześnie, jednak nigdy tego nie żałowali. Dogadywali się naprawdę dobrze, choć Molly nie podzielała pasji męża i czasem denerwowała się gdy Artur majstrował przy mugloskich rupieciach. Cieszyła się z każdego jego sukcesu. Oboje darzyli się szacunkiem i wielką miłością, a pan Weasley czuł nawet, podobnie jak dzieci, respekt wobec żony.

Harry Potter

Harry p
Molly greeting harry.png
oznał panią Weasley na stacji King's Cross w Londynie, pomogła mu wejść do świata czarów. Później zaprzyjaźnił się z jej synem Ronem. W wakacje po pierwszym roku Harry pierwszy raz przybył do Nory i to jeszce latającym samochodem. Molly bardzo nakrzyczała na synów, którzy polecieli po niego w nocy. Harry jednak ani razu nie był narażony na jej wyrzuty pod swoim adresem. Molly i Artur byli dla Pottera jak rodzice, dlatego, że jego zostali zamordowani gdy był bardzo mały i można powiedzieć, że nigdy nie zaznał miłości rodzicielskiej. Harry zawsze spędzał choć część wakacji u Weasley'ów. Molly nigdy go nie wyprosiła, była zawsze bardzo uprzejma i wyrozumiała. Troszcząc się o Harry'ego zdecydowanie sprzeciwiała się powiedzeniu mu o tym, że Syriusz Black uciekł w 1993 roku. Miała zawsze dużo ciepła dla chłopca wiedząc, że życie los nie był dla niego łaskawy.
Molly bardzo kochała i troszczyła się o Harry'ego. Dowodem na to jest fakt, iż jej bogin w 1995 roku ukazał się pod postacią martwego Harry'ego (zaraz po zabitych członkach rodziny Molly).

Z Fleur Delacour

Relacje z przyszłą synową Molly nie były najlepsze. Mama Billa uważała, że młodzi za bardzo śpieszą się z wzięciem ślubu ze względu na ciężkie czasy. Irytował ją także sposób bycia Fleur. Przyszła panna młoda także nie darzyła Molly wielką sympatią. Ich relacje uległy poprawie po ataku Fenrira Greybacka na Billa. Molly obawiała się, że Fleur może zmienić zdanie co do bycia małżonką jej najstarszego syna z powodu ugryzień, jednak Fleur nie brała takiej możliwości pod uwagę. Relacje pań po ślubie były już cieplejsze i lepsze
.